piątek, 29 kwietnia 2016

Ludzie, których spotykamy

W Szumenie życie toczy się inaczej, niż w Unii Europejskiej :)
Ludzie tutaj nie pędzą, nie czują presji otoczenia, nie dążą za wszelką cenę do prestiżu, sławy, blichtru. Oni po prostu są zadowoleni z tego, co robią i jacy są. A są otwarci, pomocni i szczerzy, daję słowo!

Na wyjazdach, takich jak wymiana studencka, co rusz pojawia się sporo pytań. Bariera językowa, kulturowa, nowe miejsce do zlokalizowania itp. - zagwozdki co rusz. Nikt nas nie zostawił zdanych na samych siebie. Ludzie pomagają nam, bo chcą. Proszą, byśmy do nich pisali z każdym pytaniem. Starają się pomóc. Zapraszają nas do siebie, mają manierę płacenia za kawę czy piwo w barze. Oczywiście nie oczekują nic w zamian.

Koleżanka napisała, że upiekła dla nas ciasto i że chce nam je podrzucić. Sąsiadka z segmentu przyniosła mi obiad, bo powiedziała, że sama tego nie zje. Turczynki zza ściany co rusz czymś się dzielą: czy to talerz zupy, czy tort urodzinowy. Pewnego dnia przyszły do mnie, informując, że jadą na weekend do siebie na wieś i pytały, co chcę ze wsi :) One nie znają ani angielskiego, ani rosyjskiego, ja natomiast nie znam bułgarskiego. Czasem wytłumaczenie dwóch zdań zajmuje nam koło 15 minut. Ale czy to powinno być przeszkodą?

Każdy inny, wszyscy równi!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz