sobota, 28 maja 2016

Sinemorec (tł. lazurowe wybrzeże)

No i kolejna wycieczka za nami. Tym razem obraliśmy kierunek Sinemorec - to ostatnia nadmorska wioska przed granicą z Turcją. Cel był jasno określony: bierzemy udział w biegu terenowym na 10 kilometrów!

Kalandzha Run organizował biegi na 10, 20 i 40km. Zraz z grupą znajomych zapisaliśmy się na bieg 10km, jeden kolega pobiegł 20km. Trasa była doprawdy ciekawa: miała wiele górek i dołków (dosłownie), skakało się po kamieniach, biegło po piasku na plaży, w lesie, po łące, przebiegało przez rzekę po paletach. Dróżki przed dużą część trasy były wąskie, jednoosobowe i trzeba było uważać, żeby noga się nie osunęła i by nie spaść z urwiska.

Sinemorec różni się od innych bułgarskich miejscowości nadmorskich, jest bardziej "dziki", ponieważ przez wiele lat miejscowość była zakazana dla socjalistycznej Bułgarii ze względu na Turcję, wroga NATO. Przebywało tam więc tylko wojsko i Turcy. Podobno można jeszcze znaleźć opuszczone bunkry.

Załączam zdjęcia (nie moje, a pani Ralitsy Erdetsovej, która odbyła trasę jeszcze przed sobotą: 








Po biegu w pełni zasłużona pierwsza kąpiel w Morzu Czarnym tego sezonu :)




1 komentarz: